NASZE CZASY CZYLI JAKIE? CZĘŚĆ 2
Dodano: 21 maja 2022
Jak już dowiedziałeś się z poprzedniej publikacji, diabeł to wstrętny podstęp i obietnica niezłej przyjemności. Jak bardzo można porównać to choćby do internetu. Jest on pozorną rozrywką i złudną wygodą; kusi nas jak diabeł, ale nie możemy się od niego uwolnić. Jesteśmy w nim kontrolowani, szpiegowani i przez niego zdominowani, ale godzimy się na to, bo tego chcemy. Patrząc przez pryzmat okultyzmu, szeroko pojęta technologia nie jest niczym dobrym i może być świetną bronią masonerii. Wręcza się nam coś, co nam pasuje, ale jednocześnie staje się dla nas przekleństwem. Nosimy telefony przy sobie, nie rozstajemy się z nimi, zaglądamy co chwilę w nie. Staliśmy się niewolnikami, bo tego chcieliśmy i nie potrafimy przestać. Jak ten nieszczęśliwy alkoholik, który nie potrafi przestać pić tego ulubionego swojego wina. Robi to teraz jednak z potężnym cierpieniem i koniecznością. Wino stało się zniewoleniem. Temat niewolnictwa nie jest tu przypadkowy, gdyż w astrologii wszystko to, co jest narzucone i nas zniewala, to planeta Saturn. O niej będzie dziś wiele razy, ale chciałbym zwrócić Państwu na coś uwagę. Od wiosny 2020 roku aż do wiosny 2023 roku Saturn niezmiennie przebywa w znaku Wodnika. A to właśnie ten znak związany jest głównie z technologią, elektroniką, nowoczesnością i wszystkim tym, co dotyczy świata wirtualnego. Określa on naukę i genialne umysły. Wszystko to, co jest dane ludzkości, bo przecież Wodnik związany jest z grupami, zrzeszeniami i masami. Saturn w Wodniku to rzetelna praca nad tym, co związane jest z elektroniką. To nawet efekty tej pracy, bo przecież jest planetą karmiczną odnoszącą się do naszych wcześniejszych działań. Saturn to skutek. Ostatni taki układ miał miejsce aż 30 lat temu! Wspomniana planeta przebywała w tym znaku zodiaku od 1991 do 1994 roku. Czy wiemy co wtedy się pojawiło? Mimo, że już wcześniej istniał internet, to jednak dopiero w 1991 roku zniesiono wydany przez National Science Foundation zakaz wykorzystywania internetu do celów komercyjnych. Właśnie od tamtej pory internet zaczął być wykorzystywany do celów prywatnych, a także komercyjnych, poprzez wyświetlanie pierwszych reklam internetowych czy sprzedaż produktów/usług. A więc globalny internet został zapoczątkowany, a cały świat okrutnie okablowany. Zrobiono to, gdy Saturn przebywał właśnie w znaku Wodnika – jak teraz. Ma to sens, bo Saturn to narzucenie, a Wodnik to elektronika. Powtarzam, że ten znak dotyczy nas wszystkich czyli określa takie wydarzenia, które rzutują na potężne masy ludzkie. Przykładem na to jest chociażby pandemia COVID-19, w trakcie której musieliśmy liczyć się z pozostałymi, wykonywać odgórne polecenia i stosować się do bezwzględnych obostrzeń. Dotyczyło to każdego z nas i każdy bez wyjątku musiał robić jak inni; to właśnie energia Wodnika mówiąca nam o tym, że musimy być jakąś jedną grupą doświadczającą tego samego. Przecież 21 grudnia 2020 roku świat wszedł w Nową Erę jaką jest Era Wodnika, której filozofię właśnie poznałeś. Wszyscy za wszystkich! Razem i wspólnie! Kto osobno, ten wróg! Ale wróćmy do technologii i tematyki Saturna. Planeta ta związana jest z kontrolą, ograniczeniami, surowością i zniewoleniem. Przypomnijmy sobie wszystkie te lata od kiedy funkcjonuje internet w naszym życiu? Pewnie większość z Was zareaguje, że jest on dla nas ułatwieniem. Przyjemnością, rozrywką, wyborem. Ale czy rzeczywiście?! Przez ten cały czas zostaliśmy zniewoleni przez wirtualność, elektronikę i telefony komórkowe, w których też teraz mamy dostęp do rozległego internetu. Uzależniliśmy się i nie możemy bez niego żyć. Korzystamy z niego i chętnie rezygnujemy nawet z życia rzeczywistego na rzecz tego wirtualnego. Nawet jak byśmy chcieli pozbyć się internetu, to on nadal jest. Czy jesteśmy w stanie go pokonać? Kusi nas, zachęca, ułatwia nam kontakt ze sobą i po prostu polepsza nam życie. Ale jednocześnie zniewala, kontroluje, inwigiluje, szpieguje i podsłuchuje. Podajemy w nim nasze adresy zamieszkania, numery telefonów, zdradzamy lokalizację. Wykorzystujemy go do pracy, załatwiamy sprawy formalne, robimy zakupy czy obserwujemy swoich ulubionych idoli. Piszemy nasze prywatne rzeczy, komunikujemy się z rodziną, partnerami, przyjaciółmi i współpracownikami. Chcemy też sami zabłysnąć; w social mediach robimy sobie zdjęcia, udajemy kogoś kim nie jesteśmy, odważnie pokazujemy swe życie, chcemy imponować innym. Tracimy swą intymność. Obnażamy się. Bo chcemy koniecznie być kimś. Tu. Współczesny świat opiera się na internecie za którym przecież stoją ogromne pieniądze. Bierzemy udział w wielkiej machinie, którą sami napędzamy i nie możemy jej zatrzymać. Nasze życie to internet i technologia. I wiedząc o tym nadal z nich korzystamy, bo chcemy. Chcemy kontaktu czy może kontroli? Kusi nas. Nie możemy przestać. To jest silniejsze od nas. Czy to nie jest ta symbolika tarotowego Diabła, którą poznałeś w pierwszej części tej publikacji? Saturn w Wodniku to czas kiedy ludzkość ma do czynienia z silniejszą od niej technologią. To czas kiedy następuje jej dominacja. W tym miejscu muszę podkreślić, że Saturn tak naprawdę określa w astrologii cichego kata, który po prostu cierpliwie czeka. A więc czy internet i technologia obecna w naszym życiu jest rzeczywiście dobra czy jest naszym przekleństwem? Czy przypadkiem nie rezygnujemy z bliskości, ciepła, normalnych kontaktów? Czy nawet w święta nie potrafimy odłożyć telefonu? Telefony są z nami cały czas. Nosimy je wszędzie przy sobie. Staliśmy się od nich całkowicie zależni. Świadomie pozwalamy na kontrolę naszego życia. Kontrolę nas! A więc czy Saturn daje nam dobre rzeczy? No z jednej strony tak. Z jednej. Więc jeśli Saturn w Wodniku to koncentracja na technologii i przymuszanie ludzkości do jej pozornego dobrodziejstwa, to co zostaje tworzone właśnie teraz?! Saturn to praca, a jeśli występuje w Wodniku określa tą w sferze technologii o wymiarze globalnym. Co w takim razie będzie „prezentem” dla nas wszystkich? Czy zastanawiałeś się nad tym?! Co będzie nam dane i będziemy za to autentycznie wdzięczni? Co stanie się naszą nową rzeczywistością? Tą z której nie zrezygnujemy? Która nas obezwładni i zniewoli? Co to może być? Internet jako naukowe osiągniecie już mamy. Ale co będzie następne? Tu można mieć teraz prawdziwe pole do popisu. Roboty, sztuczna inteligencja, czipy, hologramy, wykreowana rzeczywistość? Co jeszcze? Oczywiście, nie mam tu tylko na myśli czasu do 2023 roku, ale generalnie naszą przyszłość. Jak bardzo agresywna technologia rozwinie swe skrzydła i jak bardzo na nas wpłynie?! Na naszą psychikę. Na nasze codzienne życie. Co właśnie teraz jest opracowywane i nad czym pracują światowi naukowcy?! W dobie Saturna w Wodniku. Choć w ubiegłym roku Stany Zjednoczone ogłosiły, że już teraz pracują nad stworzeniem czipów. To była oficjalna informacja, więc to żadna teoria spiskowa. Mają one rzekomo być przeznaczone dla osób niepełnosprawnych, które nie mogą się poruszać o własnych siłach i mają one zapewnić im chodzenie. To zaledwie początek… Kilka miesięcy temu światowe media podały też informację, że mają powstać czipy, które będą mierzyć nam temperaturę ciała i tym sposobem uchronić ludzkość przed kolejną pandemią. Czyli czipy mają być dla nas ułatwieniem! Pomocą! Przyjazną nauką! Co nam jeszcze one ułatwią i w czym pomogą?! A może zwykłe życie? Poprzez naszą wygodę lub lenistwo, pozwolimy na to, żeby technologia była w naszych ciałach?! Żeby była tym prezentem za który ludzkość powinna być naprawdę wdzięczna. Tak jak za internet i wszelkie urządzenia elektroniczne! Ludzie też cieszyli się z internetu w 1994 roku i myśleli, że jest dla ich dobra! I my teraz też dziękujemy! Chciałbym zauważyć, że Wodnik jako znak nowoczesności jest teraz zdecydowanie silniejszy, gdyż jak pisałem rozpoczęła się Era Wodnika, w której my wszyscy już umrzemy. Więc jeśli myślisz, że to jakieś bzdury, to z czasem naprawdę się zdziwisz. Jesteśmy świadkami i ofiarami niesamowitego postępu technologii jakiej sobie nigdy nie wyobrażaliśmy!!! My wszyscy staniemy się jej trwałą częścią i będzie w nas żyć nieskończenie. Bo sami będziemy tego chcieli. Przyjemność, wygoda, egoizm, pycha, lenistwo, rozrywka, kontrola, władza, surowość, bezwzględność, oszustwo, manipulacja, pieniądze, kuszenie, omamienie, pułapka, uzależnienia, niemoc, zniewolenie i uwięzienie. Czy wiecie której karty z tarota to symbolika?! Diabła! Przecież to dosłownie nasze czasy. To technologia i internet. Musimy pamiętać, że Saturn jako planeta oznacza totalne narzucenie czegoś ludzkości (Wodnik). Ona biorąc to, dziękuje i z tego korzysta. Ale czy ludzie przypadkiem nie wpadają we wstrętną pułapkę? Czy nie stają się niewolnikami, którzy sami to wybrali, żeby być kontrolowani? Czy to nie jest perfekcyjny podstęp, który ma nas zwabić, zdominować i ubezwłasnowolnić? Czy nie chcemy tego na własne życzenie? Czy na to wszystko się nie zgodziliśmy? Na to żeby to technologia nami rządziła?! Żeby miała totalną władzę nad nami?! Żebyśmy nie potrafili z niej zrezygnować, bo stała się jakimś obowiązkiem, codziennością? I żeby właśnie ta władza technologii stała się powoli normalnością i czymś powszechnie akceptowalnym. Czy za to właśnie powinniśmy być wdzięczni?! A przecież miało być tak pięknie. Przynajmniej tak myśleliśmy lub jeszcze tak myślimy. I czy jeśli Saturn w astrologii to karma, to czy nam się to należy? Czy na to właśnie zasłużyliśmy? Czy to dla nas jakaś kara? Za to jacy jesteśmy naprawdę?! Czy to wszystko nie obraca się przeciwko nam? Czy sami godzimy się na własne nieszczęście? Bo wyciągamy dłoń po to, co nam szkodzi? A tym czymś jest biblijne jabłko na które się skusiliśmy. I czy logo z jabłkiem bardzo znanej firmy nie jest świetnym podsumowaniem naszych czasów?! I czy wspomniane logo jest zwykłym przypadkiem? Nie sądzę. Wyzysk, siła, kontrola, dominacja, władza, kuszenie, podstęp. To cechy i symbolika diabła, które już znasz. Diabeł nigdy nie ujawnia swej twarzy w tej pierwszej fazie kuszenia. Chowa się, udaje, manipuluje, przyjmuje strategię i bardzo zależy jemu na tym, żeby nas ściągnąć na swoją stronę. Największym wrogiem diabła jest jednak Bóg. Nasz Bóg. To jego chce pokonać i zniszczyć. Gdy spojrzymy szerzej na nasze współczesne życie, możemy nieźle się wystraszyć. To nie są czasy, w których mamy do czynienia z naszym Bogiem. Odwracamy się od niego świadomie poprzez nasz wstrętny egoizm, a egoizm jako symbol to diabeł. Poprzez własną chęć (a nawet potrzebę) poddawania się przyjemności, popełniamy powszechnie grzechy. Wszyscy jesteśmy grzesznikami! Staliśmy się nimi poprzez nacisk mediów, polityków i pieniędzy. Władzą diabła są pieniądze, bo przecież tarotowy Diabeł to materializm. Przez chęć wygody i myślenia o nas samych. Przez presję gwiazd, celebrytów, aktorów, piosenkarzy – naszych idoli. Ich głoszonych haseł i odmieniających nas poglądów. Postaci w filmach, bajkach i reklamach. To oni wszyscy nas zachęcają do popełniania grzechu. Chcemy być jak oni! Wszechobecnego grzechu, który w naszym mniemaniu grzechem już nie jest. Nie jest już złem, bo my jako ludzkość chcemy, żeby zło nie było tym złem. Symboliki i przede wszystkim Biblii jednak nie oszukamy. Oszukać możemy tylko samych siebie. Elita świata czyli masoneria jednak wie, co grzechem dla ludzkości jest, a co nie. Bo mimo współczesnych czasów, sięga ona do starożytnego Egiptu i ma doskonałą wiedzę o Biblii. Wie, że ludzkość popełnia grzechy i wszyscy już są grzesznikami. Obecnie bliżej nam do diabła niż do Boga. Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że nie żyjemy według przykazań bożych i Grzechów Głównych, to możemy się przerazić. Wszechobecna pycha. Internet to miejsce, w którym chcemy się dowartościować, pokazywać swe najlepsze życie, imponować i udowadniać swoją doskonałość. Zaspokajać próżność. Popełniamy tym samym wielki grzech jakim jest pycha. Po co w takim razie zostały stworzone social media i do czyich rąk one należą?! Zostaliśmy, jako ludzkość, zwodzeni i oszukani. Polecam Wam wszystkim przeczytać 7 Grzechów Głównych i przekonać się czy żyjemy wedle tych zasad. Niestety nie. Robimy to świadomie, ignorujemy Boga i popełniamy codziennie grzechy. Jesteśmy okrutnymi grzesznikami. Buntujemy się przeciwko Bogu, kościołowi i naszym tradycjom. To są współczesne czasy. Czy już wiesz kto nami rządzi, ma nad nami przewagę i w czyich ramionach jesteśmy? Jeśli powiesz, że jesteś moralnie czysty i obcy Ci grzech, to jesteś okropnym obłudnikiem. I to mnie najbardziej przeraża. Ta świadomość znaczenia tarotowego diabła czyli tego prawdziwego. Ulegając kuszeniu, myślimy o sobie, żeby to nam było dobrze. Myślimy wciąż tylko o przyjemności. Aleister Crowley napisał w swej książce, że znak Koziorożca dlatego przypisany jest do karty Diabła, bo jest na zenicie czyli najwyżej. Koziorożec jest na samej górze horoskopu tzn. ewidentnie dominuje nad pozostałymi. Czy to było proroctwo Aleistera Crowleya?! Lub może znał doskonale plan masonerii i dobrze wiedział, że z czasem tak będzie? Napisał, że Koziorożec w rzeczywistości to „kozioł skaczący z pożądania po szczytach ziemi”. A Koziorożcem włada jednak Saturn. To potężne zniewolenie, najgorsze z najgorszych. Saturn to Największe Zło, a nazwa tej planety nie jest przypadkowa. I tu ciekawostka: Era Wodnika, która będzie trwać dwa tysiące lat ma tak naprawdę dwóch opiekunów planetarnych. Według astrologii współczesnej to Uran, który symbolizuje wolność, wyzwolenie i nowoczesność. Natomiast dawnym opiekunem Wodnika jest Saturn, który ukrywa się za Uranem i narzuci nam na szyje swe wstrętne pierścienie poprzez pozorne wyzwolenie i chęć uwolnienia się z jakichś kajdan. Pułapka polega na tym, że trafimy z jednych do drugich! Członkowie masonerii to mistrzowie astrologii i myślisz, że nie wiedzą, że z końcem 2020 roku zakończyła się Era Ryb, która w astrologii oznacza chrześcijaństwo i tradycyjną religię?! Jak napisał w swojej książce Crowley, ryba to Łono i Chrystus. W chrześcijaństwie Chrystus był przedstawiany jako ryba. Nie jest też żadnym przypadkiem, że święty Piotr był rybakiem. Również same Ewangelie pełne są cudów związanych z rybami, a ryba jest poświęcona Merkuremu ze względu na jej zimnokrwistość, szybkość i blask. Tak napisał sam Crowley. Co ważne, masoneria zrzesza oświeconych i prowadzi ku oświeceniu, a więc logiczne jest to, że gdy następuje Era Wodnika to jest to czas w którym ma dojść do oświecenia. Wodnik to istne oświecenie. Czyżby Era Ryb tj. czasy panowania Chrystusa, trwająca przez ostatnie dwa tysiące lat, była tym złem dla masonerii i teraz nastąpi jej czas?! Czy dojdzie do uwolnienia się z tego, co przez wieki ją ograniczało? Era Wodnika będzie trwać tyle samo czasu co poprzednia czyli dwa tysiące lat, a więc do czego wszyscy zmierzamy? Powinienem spytać do kogo. Saturn czyli opiekun Koziorożca to ograniczenia. Diabeł to ucisk i jednoczesna przyjemność. To kontrola, a nawet przemoc. To potężna moc, której poddajemy się i nie potrafimy się od niej uwolnić. Ona jest zawsze silniejsza, bo Saturn jest silniejszy. To obecne czasy. Dodatkowo, znając symbolikę okultystyczną nie potrafię być obojętny wobec tego, do czego dochodzi w Kościele Katolickim. A nawet wokół niego. Poprzez wybuch pandemii, nasze święta katolickie nie były już takie same. Zabraniano nam chodzić do kościołów i widzieć się z bliskimi. W kościołach nie było wody święconej, bo dzięki niej rzekomo roznosił się wirus. Będąc nawet w ubiegłym roku w Watykanie, sam zauważyłem, że nigdzie nie ma święconej wody. Nie mogliśmy pomodlić się prawdziwie, więc grzechy, które popełnialiśmy nie były z nas zmywane. W Watykanie (w sierpniu 2021 roku) zamieszczono odwrócony krzyż, który ma symbolizować sposób śmierci świętego Piotra. Zamieszczono go jednak pierwszy raz w historii. Całkiem niedawno, bo w październiku zorganizowano wystawę w Watykanie na którą sprowadzono potężne Bramy Piekieł. To przerażająca symbolika. Sam papież Franciszek nie postępuje zgodnie z przykazaniami chociażby popierając środowiska LGBT, udzielając komunii świętej rozwodnikom lub znosząc celibat w wielu krajach na świecie. Mimo, że sam jestem gejem i powinienem być wdzięczny obecnemu papieżowi, to jednak wiem, że jest to sprzeczne z naszą religią. To według naszego kościoła, Szatan uczy nas, żeby poddawać się przyjemności i być tym, kim się chce być. Być pozornie wolnym, ale tak naprawdę być przeciwko Jezusowi. Tak głosi nasza religia. Sam obecny papież powiedział, że nie jest antypapieżem ani Antychrystem. Ale według Kościoła Katolickiego postępuje niezgodnie z Biblią i jest pierwszym papieżem w historii, który ogłasza tak drastyczne zmiany i wywołuje wewnętrzne konflikty w świecie katolickim. Wraz z seksualnymi skandalami związanymi z kościołem, odwracamy się coraz bardziej. O nich mówią głośno media, które wcale nie muszą być w dobrych rękach. Odwracamy się od Boga, ignorujemy go i przestaje być dla nas już ważny. Nawet niedawno był medialny atak na papieża i sugerowano nam, że jest bliskim sojusznikiem Putina. Prezydent Rosji przecież został znienawidzony przez cały świat, a więc sam papież spotkał się z nieludzką krytyką! Po co to wszystko? Czy to naprawdę nie daje nikomu do myślenia? Jednocześnie, w chwili obecnej, budowana jest Wielka Piramida w Egipcie. Wiedziałeś o tym? Ma być ona kilka razy większa od piramidy Cheopsa i ma być wielkości miasta. To pierwsza piramida wznoszona od czasów starożytnych, która ma nosić nazwę TUTERA CITY. Obiekt ten ma być największym centrum astronomicznym na świecie opartym na najnowszej technologii, w którym mają być najpiękniejsze hotele i najlepsze restauracje. Masoneria kocha astronomię i astrologię; czci głęboki i niezbadany kosmos! Piramida ma być częściowo otwarta dla turystów z całego świata, którzy pewnie będą przyjeżdżać do niej z wypiekami na twarzach. Czy tylko ja zauważam, że naprawdę powinniśmy się martwić? Ludzkość wpadła w pułapkę. Ja, ty, my, on, ona, oni, wszyscy. I nawet jeśli powiesz, że to dobrze, że ludzie odwracają się od Boga, bo może jesteś ateistą lub masz zły stosunek do kościoła, to jednak w którą stronę idziemy?! Na pewno nie w tą jasną. Wszystko to tłumaczy się tym, że żyjemy współcześnie i są to nowe czasy. Że nie jesteśmy zaściankiem i chcemy być bliżej zachodu. Walczymy o to, żeby było „dobrze” i wciąż usprawiedliwiamy siebie. Twierdzimy, że to era wyzwolenia i XXI wiek! Ale czy to przypadkiem nie podstęp, bo przecież Biblia nie została spisana na nowo?! I jeśli wszyscy staliśmy się grzesznikami i jeszcze bardziej się nimi staniemy, to możemy zasługiwać na bolesną karę i rozliczenie naszych dusz. I mimo że nie wierzę w tego diabła, który rzeczywiście schodzi z piekieł, to wiem, że ktoś celowo operuje tą symboliką, która może być obca dla zwykłego człowieka. I jeśli ktoś nawet ześle nam tego, który będzie podawał się za Największe Zło, to możemy się jeszcze bardziej przestraszyć. A wtedy żadnego ratunku już dla nas nie będzie i żadne modlitwy nam nie pomogą. Tylko czy my jako ludzkość na to nie zasłużyliśmy, gdyż sami tego chcieliśmy? Bo nasze cechy takie jak: egoizm, pycha, żądza, zaślepienie i naiwność do tego doprowadziły?! Czy nasza chęć świadomego popełniania wielkich grzechów faktycznie nie sprowadzi na nas biblijnej kary i zmierzenia się z Najwyższym Złem?! Czy to nie będzie biblijny Sąd Ostateczny? Tylko po nim ma być nicość… Bo przecież Crowley pisał w swoich książkach, że aby zło nadeszło i wygrało, to wszystko co było do tej pory, musi zostać zniszczone. Twierdził on, że to wielki ogień ma zniszczyć świat, lecz ogień nie należy wcale do naszego Boga. To najgroźniejsza broń nikogo innego jak tylko samego diabła.
Maciej Skrzątek
Zakaz kopiowania treści i jej rozpowszechniania.