Artykuły ezoteryczne

Jeszcze z wami nie skończyłam

Na niebie autentycznie wiele się dzieje. Powoli kończy się retrogradacja Merkurego, która trwa do jutra tj. 3 czerwca, a to oznacza, że wszyscy zostaniemy pobudzeni. Merkury w astrologii to ruch i szybkość, a gdy się cofa, to wszystko niestety spowalnia. Jak zawsze ma to plusy i minusy, bo może spowolnić dobre jak i złe rzeczy. Od jutra ta planeta zostanie uaktywniona, a nad chmurami wciąż pali się ogień. Bierze się on z Jowisza, który od 11 maja występuje w znaku Barana i Marsa, który 25 maja również dołączył do tego bojowego znaku. Na niebie jest nadal niebezpiecznie i obecne układy planetarne zaostrzają i zwiększają czynności wojenne. Tym samym sprawdzają się moje odważne słowa, które wypowiadałem w ostatnich miesiącach, że obecne konflikty mogą się znacznie poszerzyć, a nawet wybuchnąć te osobne na świecie. Samą wojnę przepowiadałem już na początku 2020 roku, ale któż mnie wtedy słuchał?! Nawet niektóre ładne astrolożki były przekonane, że żadnej wojny nie będzie i publicznie mi zaprzeczały próbując bezczelnie podważyć mój autorytet. Nie udało się. Jak poinformowały media, Izrael przeprowadza największe ćwiczenia wojskowe w historii kraju. W środę tj. 1 czerwca 2022 roku poderwał setki samolotów sił obronnych i jak podał dziennik „Jerusalem Post”, symulowano atak powietrzny na Iran. Prowadzone ćwiczenia angażują tysiące żołnierzy oraz rezerwistów. Operacja ta nosi nazwę „Rydwany ognia” i realizowana jest od miesiąca czyli od kiedy to Jowisz zaczął opuszczać zodiakalne Ryby oraz przeszedł do ognistego Barana. A ostrzegałem. Mars od wieków nazywany jest planetą wojny, a Jowisz czyli jego aktualny kompan dodaje mu teraz swych potężnych sił. Razem tworzą niewyobrażalnie wielki ogień na niebie, który co prawda jest tylko symboliczny. Jednak wiernie przekłada się on na nasz glob w sposób dosłowny przyczyniając się do furii, agresji, morderstw, przemocy, stresu, zwiększonej ilości pożarów, wybuchów, eksplozji, ale nie tylko… Palący ogień wcale nie jest bronią Boga, a ognisty krajobraz w przestworzach sprzyja jedynie szeroko pojętemu Złu; nawet temu najbardziej demonicznemu. Bierze się to też z tego, że ostatnie zaćmienie Księżyca, które miało miejsce 16 maja 2022 roku odbyło się pod pieczą mrocznego i grzesznego znaku Skorpiona. Było ono całkowitym zaćmieniem, a od wieków zjawisko to było zwiastunem chorób, śmierci, wojen i generalnie nieszczęść. Pisałem w moich poprzednich artykułach, że tak istotne wydarzenie będzie wpływać na cały świat nawet przez kolejne sześć miesięcy. Ma nas przekształcić mentalnie, zmienić sposób naszego myślenia, skłonić ku mroku i namawiać do brudnych grzechów. Co ważne, omawiane zaćmienie odbyło się w trzeciej dekadzie groźnego Skorpiona, a to niestety zapowiedź chorób, epidemii, głodu i wszystkiego tego, co przynosi ludziom śmierć. Wynika to z tego, że Skorpion generalnie jest znakiem śmierci, gdyż włada on ósmym domem w horoskopie. A to on porusza okoliczności naszego odejścia z tego świata i nawet precyzyjny sposób umierania. A więc spójrzcie drodzy Państwo: na niebie mamy gigantyczne płomienie i jeszcze do nich dołożyło się tak niebezpieczne zaćmienie Księżyca. Nie tylko… W trakcie tego zjawiska ktoś wyszedł ze swego okropnego cienia, w którym wiją się najobrzydliwsze węże. To mściwa i brutalna Algol wówczas wielce wsparła Słońce oraz dodała jeszcze większej demoniczności zaćmieniu. Utworzyła ona bardzo niepokojącą koniunkcję ze Słońcem, a przypominam, że jest to ułożenie się dwóch ciał niebieskich w tej samej linii. A więc Słońce, przebywające wtedy jeszcze w upartym Byku, jakby połączyło się symbolicznie z Algol. To bardzo zły znak, gdyż dodała jeszcze większego zła całemu zaćmieniu i zgodnie z zachowaniem Byka, konsekwentnie to zrealizuje! A więc jak już wiecie, ostatnie zaćmienie Księżyca w znaku Skorpiona nie ma wcale dobrej reputacji, a nasz glob został okryty głębokim mrokiem. To najprawdziwsza czerń, która symbolicznie związana jest ze światem duchów, upiorów, a nawet demonów. Wielką miłośniczką czerni jest właśnie Algol, która urosła w siłę w dzień zaćmienia Księżyca. To ta niechlubna gwiazda, której tajemnicza nazwa wywodzi się od arabskiego ‏رأس الغول‎ Ra᾽s al Ghul, co oznacza „Głowa Demona”. W kulturze hebrajskiej gwiazda nosiła nazwę ‏ראש השטן‎ Rōsh ha Sāṭān, „Głowa Diabła” oraz ‏לילית‎ Lilith. Inne jej nazwy to „demon”, „zły duch” lub „diabeł”. W tej chwili muszę coś Państwu wyjaśnić: gdy w trakcie tego zaćmienia doszło do koniunkcji Algol ze Słońcem, to najgorsze zło zostało pobrane i jednocześnie dane. Algol wzięła do siebie całe zło tego zaćmienia i jemu samemu oddała swoje. Nastąpiła niezła transakcja lub mówiąc prościej – wymiana! To najgorsza gwiazda na niebie i już od starożytnych czasów zwiastuje ona nadchodzące nieszczęścia i najcięższe choroby. Algol nie tylko przynosi epidemie i problemy ze zdrowiem, ale miesza nam w głowach, bałamuci nas, stosuje podstęp, sieje zniszczenie i pobudza ludzi do walki. I w tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że są też tacy astrolodzy, którzy twierdzą, że nazwa Algol ma wiele wspólnego nawet z pochodzeniem słowa alkohol! To on nam daje pozorne szczęście i to dzięki niemu nie wiemy, co się z nami tak naprawdę dzieje. Mamy zaburzoną świadomość i nie myślimy racjonalnie. Gdy jesteśmy mocno pijani, stajemy się bezradni i tracimy nad sobą kontrolę. Chociażby według islamu, nie powinno w ogóle spożywać się alkoholu, gdyż nas zniekształca, otumania i zaburza racjonalne myślenie. Według muzułmanów właśnie wtedy jesteśmy w stanie odwrócić się od Boga lub utracić z nim kontakt.

A więc podsumujmy dotychczasową treść: 16 maja bieżącego roku doszło do bardzo niebezpiecznego zaćmienia Księżyca, które będzie zapewniać ludzkości szeroko rozumiane nieszczęścia w postaci chorób, wojen, głodu i biedy. Dodatkowo Algol dodała swoje prawdziwe zło temu zaćmieniu i sama pobrała z niego to, co najgorsze. I to nie koniec… Zaraz ona powróci i znów będzie rozsiewać strach, łzy, rozpacz, ból i cierpienie. Cieszy się jak ludziom jest źle, bo po prostu życzy im wszystkiego najgorszego. Gorzki płacz ludzkości jest dla niej najsłodszą rozkoszą; w końcu to dumna Pani Zła. Z dniem jutrzejszym czyli 3 czerwca 2022 roku złowieszcza gwiazda Algol utworzy kolejną groźną koniunkcję i tym razem będzie nam szeptać do ucha… Jutro ustawi się w jednej linii z Merkurym i właśnie ten cenny wątek chciałbym dziś poruszyć. Merkury związany jest przede wszystkim z ruchem, szybkością, sprytem, przebiegłością, umysłem, komunikacją, elastycznością, informacjami i zwyczajnym kontaktem. Symbolikę Algol już znamy… Co jakże dające do myślenia: jeśli Algol pobrała całe zło zaćmienia w trakcie tego wydarzenia, to teraz chętnie przekaże je zwinnemu Merkuremu z którym za chwilę się połączy! Znów on, określając wprost pośrednika, musi powtórzyć nam słowa Algol. A więc co ona powie światu i jakie straszne wiadomości nam przekaże?! W jaki sposób przemówi sam demon, bo na pewno to zrobi!? Zwróci się do nas diabeł we własnej osobie, więc bądźmy czujni i bacznie obserwujmy następne wydarzenia! Piszę to całkowicie poważnie. To Algol przyniosła w ubiegłym roku nowy wariant COVID-19 i radowała się rozpaczą przerażonych ludzi. Wtedy też ostrzegałem przed chorobami, jak czynię to teraz, i nie minęło kilka dni jak media zaczęły trąbić o Omikronie. To ona też jest winna małpiej ospie, bo ten wirus zaczął się rozprzestrzeniać na większą skalę dokładnie tuż po ostatnim zaćmieniu Księżyca! Zresztą odważnie głosiłem, że przyjdzie za chwilę nowa epidemia i jak widać kolejny raz miałem rację. Czy już zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa Algol, która uwielbia siać chaos, prać nam mózgi i doprowadzać do autentycznych nieszczęść?! Merkury to głos, słowo, komunikat i przekaz, a więc co wypowie Algol i jakie to będą bluźniercze słowa? Nie ulegajcie też jakimś medialnym propagandom, bo Algol nie ma postaci ludzkiej i nie miejmy tu na myśli choćby Putina. Co to może być? Wiadomość o nasilającej się epidemii? Jakieś straszne choroby lub jeszcze jakiś inny wirus? Informacje o potęgującym głodzie na świecie lub wybuch wojny na większą skalę?! Przemówi do nas sam diabeł, który nie życzy dobrze ludzkości, ale jak zawsze mami ją i czaruje! On gra, udaje, maskuje, używa podstępu, ale w rzeczywistości chce, żebyśmy naprawdę cierpieli. Manipuluje, kłamie w żywe oczy, a tylko po to, żeby nas pozyskać, zwabić i mieć totalną kontrolę nad wszystkimi! Co też warto wiedzieć: mimo, że do koniunkcji Merkurego i Algol dojdzie jutro, to nie łudźcie się, że ten artykuł dotyczy tylko najbliższej doby! Cóż za brednie! Energia ostatniego zaćmienia zostanie teraz uaktywniona, a wiadomości przekazywane nam będą od teraz straszniejsze i bardziej okrutne. O to chodzi. Merkury to kontakt, a Algol to istny diabeł, więc to on sam będzie zwracał się do bezradnej ludzkości. To naprawdę przerażające i na pewno dla większości z Was nawet szokujące. Algol jeszcze bardziej nas przestraszy, bo życzy wszystkim ludziom tego, co najgorsze. Kusi nas, odciąga od Boga i namawia do popełniania grzechu. Chce, żebyśmy szli złą drogą prosto w ramiona jej władcy – Szatana. Właśnie z tego powodu nie daj się zwieźć, gdyż wojna jeszcze bardziej zakrywa Boga. Nie ulegaj żadnej demonicznej propagandzie i staraj się myśleć w sposób niezależny. Kochaj naszego Boga najmocniej jak tylko potrafisz, bo komuś zależy teraz na tym, żebyś całkowicie zapomniał o nim. Albo co najgorsze, żebyś go naprawdę znienawidził. Bądź tego świadomy i nie daj się oślepić. Zachowaj trzeźwość umysłu i nie trać swego rozumu! Nigdy nie pozwól na zniewagę Boga i broń go z całych swoich sił. Stój wiernie za nim. Zawsze i wszędzie. Bądź na to wyczulony i natychmiast reaguj. Pamiętaj: miłością jest zawsze nasz Bóg, a nienawiścią i wrogością jest tylko jego odwieczny przeciwnik tj. diabeł. A to on chce teraz przejąć jakaś władzę nad słabym światem i to on będzie chciał, żebyśmy słuchali jego bardzo uważnie. Żebyśmy wykonywali jego polecenia, uczyli się od niego i zapamiętywali jego słowa. I na koniec też bardzo ważna informacja: nawiazując do serii aktualnych zaćmień odbywających się na osi Byk-Skorpion, ludzkość w tej chwili podąża tzw. korytarzami. Tak, idziemy przez bardzo ciemne tunele nie zdając sobie kompletnie z tego sprawy. Błądzimy, nie wiemy co się z nami dzieje, ale kroczymy przed siebie. Nasze schematy, przyzwyczajenia i przekonania odchodzą do przeszłości oraz otwieramy się na pole nowych możliwości, chociaż początkowo nie wiadomo dokładnie czemu ma to służyć. Działamy i myślimy inaczej niż wcześniej, nawet jeśli twierdzimy, że nie ulegamy żadnej deformacji. Nie myśląc o konsekwencjach rzucamy się na głęboką wodę lub w wir nowych doświadczeń. Wyłączają się systemy bezpieczeństwa i pozbywamy się samokontroli. Dopuszczamy do siebie nieznane opcje, których wcześniej nawet nie wpuszczaliśmy do naszych głów. W trakcie serii tak silnych zaćmień nagle zapominamy, co nam do tej pory przeszkadzało lub dzieją się rzeczy, których się nie spodziewaliśmy i przestawiają nas na zupełnie inne tory. Zmieniamy się od środka nieodwracalnie i jest to zwyczajnie potężniejsze od nas wszystkich. Na niebie dochodzi w tej chwili do barbarzyńskiej walki dobra ze złem, które o nas zaciekle walczą. Idziemy ślepo ufając bezgranicznie tym, którzy mają nad nami jakąś bliżej nieokreśloną władzę. Jesteśmy jakby pijani do nieprzytomności i ktoś nawet niesie nas, ale nasze ciała są całkowicie bezbronne i bezwładne. Dokąd dojdziemy w takim razie i do kogo nas zaprowadzą te siły, których nie jesteśmy w stanie rozpoznać, dostrzec, pokonać lub zrozumieć?

Maciej Skrzątek

Zakaz kopiowania treści i jej rozpowszechniania.

Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.